Hanię Niewiadomską poznałem, gdy była jeszcze dzieckiem. Ale wtedy nie wiedziałem, że z dzieci wyrastają pisarze dla dzieci.
Po latach byłem wydawcą książek dla najmłodszych, czego plonem stała się moja książka „Krytyk w składzie z porcelaną”.
I choć mijają kolejne dekady, czuję się nadal „ociężale” pośród tej najbardziej „kruchej”, najsubtelniejszej, najczulszej literatury, jaką
są
książki dla najmłodszych. Bo życie nie pozwala nam być na co dzień „podszytym” dzieckiem; tylko ci, którzy umieją zachować tę świeżość,
uciechę i zdumienie światem są zdolni odbywać nieustanną podróż pomiędzy kosmosem dorosłości a wszechświatem dzieciństwa. To poeci.
Hania jest poetką, która zachowała nie schodzący z twarzy uśmiech. Dlatego jej wiersze też się śmieją.
Najzwyczajniejsze przedmioty i zdarzenia dnia codziennego biorą tu udział w Teatrze Zabawności;
świat tych wierszy jest wesoły, żartobliwy, sympatyczny, skoczny, radosny – przez to samo przyjazny i bezpieczny, ale też odkrywczy,
bowiem objawiający kolorową i często zaskakującą stronę rzeczywistości. Najzwyczajniejsze rzeczy cudownie się tu „animizują” – mąka się nudzi
w
pojemniku, buty szykują się na spacer, grzebień ma chore zęby, poduszeczki plotkują jak kumoszki, mop myje włosy w wiadrze,
dziura ucieka jak fryga igle z nitką... Oj, dzieje się tu, dzieje... Ilekroć zaglądam w książki Hani – staję się młodszy. A dzieci? Myślę, że
one dojrzewają dzięki takiej poezji. Dojrzewają – nie smutniejąc! Dojrzewają poprzez zabawę (homo ludens!); nieświadomie, potem z coraz większą
„wykształconą fantazją” lokują świat przedmiotów w przyczynowo-skutkowym świecie ludzkich potrzeb i powinności. W ten sposób poezja od najmłodszych
lat nas edukuje! Staje się przewodniczką w świecie sensów (który potem łączy ze światem wartości).
Ale przy okazji może nauczyć nas poczucia humoru – jednej z najwspanialszych ludzkich cech i wykształcić nieszablonową,
uniezależnioną od dosłowności wyobraźnię. To wszystko – bardzo ważne, bardzo cenne – emanuje z tych wierszy.
A reszta jest darem boskim. Reszta, czyli talent, warsztat i poetycka pomysłowość...
Hanna Niewiadomska jest zdolną uczennicą tego odłamu polskiej literatury, którą zarumienili kunsztem i humorem tak wielcy twórcy, jak Brzechwa i Tuwim
czy Chotomska i Kern. No więc my, dorośli, możemy starzeć się spokojnie
– edukacja estetyczna naszych dzieci, potem wnuków nadal znajduje się w dobrych rękach...
Leszek Żuliński
(krytyk literacki, poeta, publicysta, felietonista)